Istniejemy. Naprawdę.

share and show love

Pisząc "my" mam na myśli kobiety, grające w gry fabularne, zainteresowane fantastyką i komiksem. Poniższy dowód umieszczam tutaj z czystej złośliwości, chcąc przyprawić Khakiego o kolejne sercowe rozterki, albowiem w mojej opinii pojawiające się w nim panie są znacznie ładniejsze od bohaterki "Roll a D6".

13 komentarzy:

  1. Ach, kiedyś też bardzo chciałem, by moja wybranka serca była geekiem. Ba, przez kilka lat nawet tak było. Teraz jednak wiem, że to nie jest najważniejsze. Moja narzeczona nie interesuje się tak bardzo fantastyką (choć Grę o Tron chętnie ze mną ogląda), nie musi, kocham ją :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że nie RPG-owanie jest najważniejsze, jednak nie da się ukryć, że fajnie jest dzielić hobby ze swoją drugą połówką. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam dziewczynę geeka i przerzucamy się memami z 4chana. Beat this. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam narzeczonego geeka, ha! :>
    Dobrze się składa, bo jest na kim testować nowe systemy. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. @Blanche:
    Wykombinuję pierścień awansu +1 to Wam dorównamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Blanche, jasne, choć czasem ma to też swoje wady. Teraz jak o tym myślę, to nie wiem, czy na dłuższą metę wytrzymałbym z kobietą geekiem. Ja aż takim geekiem nie jestem. Mam sporo "zwyczajnych" zainteresowań, typu koszykówka czy piłka nożna.

    A tak w ogóle lubię grać z kobietami, często wnoszą do sesji elementy, na które ja grając zwracam mniejszą uwagę. Jednak na pewno nie zagram z kimś tylko ze względu na płeć czy wygląd :-)

    @Darcane

    Ważne, że jesteś szczęśliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, jak długo będziesz kombinował, ale do tego czasu my możemy już mieć obrączki awansu +2 :P

    OdpowiedzUsuń
  8. @Sethariel:
    Mogę tylko powtórzyć za Tobą: najważniejsze, że jesteś szczęśliwy. :)
    Ja również jestem i wydaje mi się, że RPG-i w tym nie przeszkadzają, a raczej pomagają. Pewnie dlatego, że reprezentujemy raczej zdrowy poziom geekowości. Tak mi się przyznajmniej wydaje - w każdym razie, dotychczas nie zdarzało się nam zamykać w osobnych pokojach, żeby móc w spokoju przytulać swoje RPG-i, więc chyba wszystko jest ok. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. I prawidłowo. Jest takie mądre powiedzenie "one man's meat is another man's poison".

    Swoją drogą na filmiku "Roll a D6" są dwie grające kobiety :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za przypomnienie tego video.
    Dziewczyny są bardziej rozebrany i przyprawiają faktycznie o rozterki (nie tylko sercowe).
    Al czy są o wiele ładniejsze? Są seksi ale (nazwijcie mnie zboczeńcem)wolę mniej "zrobione" dziewczyny. Takie zawodowe skrzywienie.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Swoją drogą na filmiku "Roll a D6" są dwie grające kobiety :-)"

    Mówisz o tej poprawej? Myślałem, że to gość, który gra krasnoludem... :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiem, że istniejecie. Mam dwie w ekipie. Cholernie pomysłowe i złośliwe egzemplarze grających kobiet :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem dumny, z mojej drugiej połówki, że wspomniała o obrączkach awansu +2 :]

    Ja oczywiście nawet nie załapałem że tam jedna pani udaje Hana Solo o_O ale http://en.wikipedia.org/wiki/Geek_and_Gamer_Girls_Song

    Przejrzenie treści piosenki również umożliwiło wyłapanie kilku smaczków.

    OdpowiedzUsuń

comments