Koniec pewnej epoki

share and show love
W zeszłym roku miałam głęboką nadzieję znaleźć pod choinką Mistrza Gry. Napisałam nawet list, aby mieć pewność, że moja prośba dotrze do odpowiednich uszu. Niestety, święty Mikołaj nie stanął na wysokości zadania - Mistrza Gry jak nie było, tak nie ma. Przez chwilę rozważałam wystosowanie pisma do Dziadka Mroza, który wydaje się bardziej rzeczywistym bytem, ostatecznie jednak w tym roku postanowiłam nie zwracać się z prośbą o pomoc do jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych. Znane z dzieciństwa metody najwyraźniej zupełnie nie sprawdzają się w dorosłym życiu. Uzbrojony w konto na ebayu nimdil działa zdecydowanie skuteczniej.

To właśnie dzięki niemu wczoraj skończyła się w moim życiu pewna epoka.

Chociaż od prawie trzech lat żyłam z myślą, że to kiedyś się wydarzy, nie spodziewałam się, iż koniec nastąpi tak szybko. Może, mimo że wciąż na niego czekałam, tak naprawdę nie sądziłam, że kiedyś do tego dojdzie. Przypuszczam, że podświadomie uznałam, iż sprawa rozegra się tak, jak koniec świata według Majów - czyli wcale. Tymczasem, rzeczywistość - jak to ma we zwyczaju - skreśliła wszystkie moje plany i teorie. Jednym zręcznym ruchem wyciągnięcia zza pleców białej koperty.

Oczywiście, były piski i wybuchy radości, jednak kiedy już dokładnie obejrzałam zdobycz, kiedy zbadałam każdą stronę i sprawdziłam stan okładki pojawił się niepokój. Co teraz? Czym wypełnić powstałą nagle pustkę? Na co czekać?

Tak. Stało się. Do mojej kolekcji RPG dołączył wreszcie ostatni, brakujący dodatek do Castle Falkenstein: The Lost Notebooks of Leonardo da Vinci - w ten sposób udało mi się skompletować całą linię wydawniczą.


PS. Przyznaję, że nie obraziłabym się za francuską wersję językową podręcznika podstawowego, chociaż nie jest mi ona niezbędna do szczęścia.

11 komentarzy:

  1. Gratuluję! Teraz tylko poczekać, aż tłumaczenia na język rodzimy wydadzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! :)
    Miejmy tylko nadzieję, że jak wydadzą (jeśli wydadzą) to tłumaczenie i korekta będą lepsze, niż w podręczniku podstawowym. Wtedy rzeczywiście będzie co zbierać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję zebrania kolekcji. Sam uwielbiam zbierać, więc rozumiem to poczucie satysfakcji i... pustki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo! Zapewne jesteś jedną z niewielu, o ile nie jedyną posiadaczką takiej kolekcji :D

    OdpowiedzUsuń
  5. @Paladyn:
    Dzięki! :) Uczciwie muszę przyznać, że wiele tu do zbierania nie było (raptem 9 pozycji, nie licząc edycji polskiej), natomiast z dostępnością krucho.

    @gan:
    Dzięki! :) W Polsce - pewnie tak, ale patrząc bardziej globalnie, myślę, że sporo ludzi może mieć komplet CF. W końcu nie ma tego dużo - to nie całe D&D albo cWoD, gdzie podręczniki idą w setki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Blanche, kiedy ty to wszystko przeczytasz? :)
    O graniu już nie wspomnę.
    Nie szkoda ci czasem, że te przepastne archiwa które zgromadziłaś na przełomie lat po prostu się marnują nie spełniając swojej funkcji? Gdy czytam kolejne wpisy o Twojej kolekcji czasem odnoszę przelotne wrażenie, że to wyliczenia egzemplarzy gier, w które nikt nigdy nie zagra.
    I smutno mi wtedy, bo to jak z książkami, które ludzie kupują na półkę by ją ozdobić, ale ich nie czytają. Chyba nawet jakaś powieść była o nieczytanych książkach.

    I tutaj dobry news - Falkenstein od Ciebie przeleżał rok na półce, czekając na swoją kolej do restauracji. Nadszedł jego czas - już wkrótce idzie do introligatora i gdy tylko dostanie gruby pancerz i nowy kręgosłup pewnie pójdzie do boju, czyli będzie robił to, do czego został stworzony - będzie grany.

    OdpowiedzUsuń
  7. @zigzak:
    Wbrew pozorom, z czytaniem i graniem wcale nie jest u mnie tak źle. Kolekcja nie jest taka znowu wielka (74 podręczniki RPG), a większość stanowią CF, nWoD, Wolsung i trochę D&D, przy czym wszystko prowadziłam. Nimdil ma z tym zdecydowanie większy problem (600+).

    Co do CF: czekam na raport z sesji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nimdil - kat podręczników RPG :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam tak ze jak nie używam to po pewnym czasie sprzedaje:D że ci się chce to wszystko trzymać:P

    OdpowiedzUsuń
  10. @XLRPG:
    Ja pozbywam się tylko b. słabych książek - jeśli wiem, że system jest dobry, ale np. nie mam graczy, którym mogłabym go prowadzić to absolutnie go trzymam. Po pierwsze, ze względów kolekcjonerskich, a po drugie, liczę na to, że tacy gracze kiedyś się pojawią.

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie u mnie nigdy nie następuje to kiedyś:D A jak coś to mi marudzą że ciągle coś innego:)

    OdpowiedzUsuń

comments