Na początku stycznia tego roku snułam plany i składałam sobie obietnice, które - jak to z postanowieniami noworocznymi bywa - skutecznie zabiła szara rzeczywistość. Nie wszystko jednak zdołała zepsuć - kilka planów udało mi się zrealizować, pojawił się teraz projekt spoza listy, z którego jestem bardzo zadowolona. Ostatecznie, sądzę, że pod względem prywatnego RPG-owania mogę (prawie) miniony rok ocenić pozytywnie.
+
- Napisałam w sumie 44 notki blogowe, o różnej, czasem mniej, czasem bardziej konkretnej, zawartości. Największą popularnością cieszyły się wpisy Pierwszy rok machinacji, Od legendy do Ligi Legend oraz Gamedesignerski debiut.
- Prowadziłam swoje pierwsze sesje w warunkach konwentowych: pierwszą na ZjAvie, drugą w ramach konkursu GRAMY! na Avangardzie. Żałuję, że nie zmobilizowałam się do prowadzenia na krakowskich Lajconikach, mam jednak nadzieję, że KSF da mi okazję do nadrobienia tych strat.
- Poza konwentami prowadziłam swojej krakowskiej drużynie i nimdilowi, a także trochę grałam - głównie wykorzystując w tym celu ZjAvę i kolejne edycje Lajconików, które pozwalały mi z nawiązką nadrabiać posuchę pozostałych miesięcy roku.
- Ku swojemu zaskoczeniu, wzięłam udział w 19. edycji Nibykonkursu. “Koszmar bibliotekarza”, chociaż nie dostał się do finału, został całkiem ciepło przyjęty, co uznaję na spory sukces, biorąc pod uwagę, iż dopiero zaczęła zdobywać szlify w gropisarstwie.
- Pierwszy raz w życiu liznęłam nieco gier z prądem pod postacią dwóch Wiedźminów i League of Legends. Pokémonów nie liczę, to nie było bowiem nowe doświadczenie, a sentymentalny powrót do dzieciństwa.
- Znowu nie pojechałam na Falkon. Boli mnie to szczególnie, bo chciałam wziąć udział w Pucharze Mistrza Mistrzów, co skutecznie uniemożliwiło mi zapalenie krtani. Kilkugodzinnej sesji z pewnością nie można poprowadzić szeptem. Zaczynam powoli dochodzić do wniosku, że Lublin ma jakąś specjalną, antyblankową aurę.
- Nie udało mi się poprowadzić trzech nowych gier, na co mocno liczyłam. Dwukrotnie była grana Lady Blackbird, jednak poza tym drobnym wyjątkiem trwałam przy już znanych systemach: Castle Falkenstein i Świecie Mroku. Co gorsza, kiedy rozglądam się na nowymi grami, patrzę raczej na półkę nimdila, niż swoją - Deliria dalej czeka na swoją kolej, o Chronice Feudalis boję się choćby wspominać, a ja tymczasem przygotowuję się do prowadzenia A Dirty World.
Oczywiście, w przyszłości mam nadzieję osiągnąć wszystko to, co do tej pory się nie udało, a pozytywne wyniki jeszcze poprawić - to, czy się uda, jak zawsze, zweryfikuje rzeczywistość. Nie nazwę tego planami, powiem jednak, że w 2013 roku chciałabym:
- Tak, jak dotychczas, pisywać tu z przyzwoitą regularnością.
- Częściej pisać notki do Karnawału blogowego - w ubiegłym roku wzięłam udział jedynie w trzech edycjach. Mam nadzieję, że uda mi się poprawić ten słaby wynik, a także, być może, którąś edycję poprowadzić.
- Więcej grać i prowadzić.
- Poznać i poprowadzić co najmniej trzy nowe systemy RPG, a wrażeniami podzielić się w postaci recenzji - szczególnie, jeśli chodzi o ostatni nabytek.
- Dokończyć powstający dość mozolnie cykl recenzji Castle Falkenstein: przegląd dodatków.
- Prowadzić jedną sesję na każdym konwencie, na którym się zjawiam - jeśli tylko organizatorzy imprezy przewidują taką możliwość.
- Ponownie wziąć udział w Nibykonkursie.
- Na koniec, nieco bardziej ogólne stwierdzenie: nie obawiać się uczestnictwa w konkursach związanych z hobby i próbować swoich sił.
Życzę Wam RPG-owo-fantastycznego Nowego Roku!
Nowych pozycji na półce zatem, może nawet odrobinę zużytych ;)
OdpowiedzUsuńDoprawdy, jesteś prorokiem - dzisiaj dotarło zamówione na święta "Abney Park's Airship Pirates RPG" :P
OdpowiedzUsuńNom . Więc Airship Pirates Też sa w komplecie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś zadowolona. Nie ma się co spinać, żeby zrealizować plan roczny. Jeżeli coś nie wyszło tzn. że nie było na tyle interesujące, aby to realizować.
OdpowiedzUsuńA co planujesz w 2013 roku? Rozważasz jakieś większe projekty?
Prawdę mówiąc, jeszcze nie mam żadnych konkretnych planów - to znaczy, raczej standardowe życzenia, mniej i bardziej pobożne, ale nic wielkiego, co zasługiwałoby na obwieszczenie tutaj. Jeśli coś takiego pojawi się na horyzoncie na pewno się pochwalę.
OdpowiedzUsuń