Pozapinane prowadzenie

share and show love
Idąc w ślad za Borejką postanowiłam przypiąć sobie kilka etykietek. Jako, że czuję się przede wszystkim Mistrzem gry, zdecydowałam się – przynajmniej na razie – przyznać sobie odznaki tylko za prowadzenie. Pozwoliłam sobie również na pewną modyfikację: poniżej prezentuję, odpowiednio, zestawienie przypinek, które definiują mój styl prowadzenia z mojego puntu widzenia oraz drugie, przygotowane przez jednego z moich graczy.


Moim zdaniem:



Być może wynika to z moich RPG-owych doświadczeń, być może z faktu, że większość moich graczy to kobiety – trudno powiedzieć. Niemniej jednak, na moich sesjach naprawdę trudno o walkę; zawsze istnieje jakieś alternatywne rozwiązanie sytuacji.


Miasto to odpowiednie środowisko dla prawie wszystkich moich scenariuszy. Lubię tworzyć miejskie scenerie, z rozmaitymi lokacjami i NPC-ami jako stałe tła poszczególnych kampanii.


W swoich sesjach/ scenariuszach skupiam się na śledztwach i odkrywaniu tajemnic.


Z punktu widzenia postaci graczy, moje sesje są raczej bezpieczne – zależy mi na tym, żeby sesje opowiadały ciekawą historię, w związku z tym aby zginąć u mnie „przypadkowo” należy naprawdę bardzo się postarać.


Zawsze przygotowuję się na sesje; staram się, aby każdy gracz miał nie tylko swoje pięć minut w scenariuszu, ale również dostał jakiś sympatyczny gadżet.



Zdaniem nimdila:



Skupiam się na preferencjach graczy bardziej niż na umiejętnościach postaci!


Lubię prowadzić sesje w mieście. Urban fantasy to setting doskonały, a steampunk w polu jest równie ciekawy co płodozmian.


Pulp jest fajny kiedy nawiązuje do Indiany Jonesa. Pulpa à la Conan nudzi niczym blog Laverisa.


Dobra kampania musi wychodzić naprzeciw preferencjom graczy, a dobry pomysł z ich strony jest na wagę złota.


Lubię dawać graczom rzeczywistość do odkrywania, miejsca do odwiedzania i postacie do poznawania. Tajemnice są fajne, zagadki nie są.


Moje przygody zawsze bazują na interesującej fabule. Żołdak z CKM-em to stanowczo za mało jak na motyw na sesję.


Prowadzę bezpiecznie, postacie giną jeżeli gracze się o to proszą.


Dobrze przygotowani i ciekawi NPC'e to fundament dobrej sesji. Dramaturgia interakcji między nimi i postaciami graczy gwarantuje dobrą zabawę.


Przypinki pochodzą stąd; autorem żarówki jest nimdil.

4 komentarze:

  1. Kolejny post w kolejnej ciekawej inicjatywie Borejki. Miło, że i Ty dołączyłaś (ja już myślę nad swoimi przypinkami). :) Niektórych rzeczy (handoutów, nieobowiązkowej walki, stawiania na relacje) mógłbym się nawet spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Pulpa à la Conan nudzi niczym blog Laverisa."
    +1!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym kiedyś zagrał na takim zestawieniu. Może za wyjątkiem "bezpieczeństwa postaci". ;) Tego nie potrzebuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Matt:
    Miło mi to czytać. Dodam, że ja chętnie zagrałabym u Ciebie.
    Co do bezpieczeństwa postaci - nie jest to tak, że ratuję graczy za wszelką cenę. Wiadomo, zrobisz coś skrajnie głupiego, giniesz. Po prostu nie jestem zabójcą BG, więc w miarę rozgarnięci gracze raczej nie mają się czego obawiać.

    OdpowiedzUsuń

comments